Joseph napisał:
Jak ktoś pracował w IT i firmie sprzątającej to IT jest mocno podejrzane ...
Jak ktoś jest dobry w jednej dziedzinie to zmienia firmy, a nie branże.
Dajcie komuś to swoje CV do przeglądu bo pewnie macie tam za "dużo" z tego co mi wiadomo to ludzie sami sobie strzelają w kolano pisząc niepotrzebne rzeczy w CV..
Wysyłacie te swoje cv-łki tak na pałe czy na konkretne oferty?
I tu Joseph prawdopodobnie znalal zrodlo waszych niepowodzen.
Jak sie wysyla odanie do firmy sprzatajacej , to zamieszcza sie w CV tylko to o sprzataniu, i odwrotnie.
Choc prawde mowiac, zaden normalny zaklad w Norwegii nie zatrudni inzyniera IT do zmywania podlog, tak samo jak nikt normalny nie zatrudni kogos w IT, kto przez ostatnie dajmy na to 5 lat zmywal podlogi.
W Norwegii nikt po prostu tego nie rozumie. Norweg rozumie, ze student IT moze dorabiac sobie do studiow sprzatniam, natomiast, ze wyksztalcony inzynier dalej tak robi, jest dla przecietnego Norwega kompletnie niezrozumiale - bo kto normalny godzi sie zarabiac te 200 tys. NOK na rok, jak moglby zarabiac 500 tys NOK albo i wiecej. Tak sprawa wyglada z punku widzenia Norwega.
Jak ktoś pracował w IT i firmie sprzątającej to IT jest mocno podejrzane ...
Jak ktoś jest dobry w jednej dziedzinie to zmienia firmy, a nie branże.
Dajcie komuś to swoje CV do przeglądu bo pewnie macie tam za "dużo" z tego co mi wiadomo to ludzie sami sobie strzelają w kolano pisząc niepotrzebne rzeczy w CV..
Wysyłacie te swoje cv-łki tak na pałe czy na konkretne oferty?
I tu Joseph prawdopodobnie znalal zrodlo waszych niepowodzen.
Jak sie wysyla odanie do firmy sprzatajacej , to zamieszcza sie w CV tylko to o sprzataniu, i odwrotnie.
Choc prawde mowiac, zaden normalny zaklad w Norwegii nie zatrudni inzyniera IT do zmywania podlog, tak samo jak nikt normalny nie zatrudni kogos w IT, kto przez ostatnie dajmy na to 5 lat zmywal podlogi.
W Norwegii nikt po prostu tego nie rozumie. Norweg rozumie, ze student IT moze dorabiac sobie do studiow sprzatniam, natomiast, ze wyksztalcony inzynier dalej tak robi, jest dla przecietnego Norwega kompletnie niezrozumiale - bo kto normalny godzi sie zarabiac te 200 tys. NOK na rok, jak moglby zarabiac 500 tys NOK albo i wiecej. Tak sprawa wyglada z punku widzenia Norwega.